Kolęda czy kolenda? Jak to zapisać? Która forma jest poprawna?
Kolęda czy kolenda? W okresie Bożego Narodzenia śpiewając te utwory muzyczne nikt nigdy nie zastanawia się nad pisownią tego słowa. Wątpliwości przychodzą dopiero wtedy, gdy z jakichś powodów, na przykład przy pisaniu świątecznych życzeń, musimy to słowo zapisać. Którą formę wybrać, żeby uniknąć kompromitacji z powodu popełnionego błędu ortograficznego? To przybliży Wam treść niniejszego tekstu.
Kolęda czy kolenda? Poprawna forma
Jedynym poprawnym zapisem rzeczownika określającego bożonarodzeniową pieśń jest zapis przez samogłoskę „ę”.
Jeśli chodzi o etymologię kolędy, to wyraz ten pochodzi z języka łacińskiego od słowa calendae, które oznaczało pierwszy dzień miesiąca.
Kolędą nazywa się oczywiście pieśń opowiadającą o narodzeniu Jezusa Chrystusa. W liturgii Kościoła katolickiego kolędy śpiewa się od pasterki czyli od pierwszej mszy Bożego Narodzenia, aż do Niedzieli Chrztu Pańskiego. W polskiej tradycji przyjęło się wydłużać ten okres do Święta Ofiarowania Pańskiego, inaczej zwanego Świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
Mianem kolędy określa się także zwyczaj/obrzęd ludowy, polegający na obchodzeniu domów przez grupy kolędników.
Jako kolędę określa się również coroczną wizytę duszpasterską, czyli odwiedziny księży u parafian, następujące po świętach Bożego Narodzenia. Kolędzie oprócz wspólnej modlitwy powinna towarzyszyć także rozmowa księdza z domownikami, których odwiedza, dotycząca nie tylko bieżących spraw parafii, ale też tego, co aktualnie dzieje się w życiu tych ludzi, zarówno rzeczy dobrych jak i problemów.
Kolęda czy kolenda? Przykłady zdań
- „Cicha noc” to najbardziej znana kolęda.
- Ulubioną kolędą mojej siostry jest „Bóg się rodzi”.
- W mojej parafii ksiądz co roku chodzi po kolędzie według tego samego grafiku.
Kolęda czy kolenda? Przykład z literatury
— Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus — mówił organista, wchodząc prosto do jadalnego pokoju. Wiało od niego śniegiem i mrozem, a od jego słów pachniało kolędą, choinką, Wigilią. Na stole rozkładał opłatki. […]Niedługo potem przyjeżdżał ksiądz proboszcz po kolędzie. O, to już Gwiazdka była blisko.
Maria Dąbrowska, Boże Narodzenie