Przyganiał kocioł garnkowi – co oznacza to powiedzenie?
Przyganiał kocioł garnkowi to powszechnie znane i używane powiedzenie, które stosuje się zwykle przy różnego rodzaju dyskusjach, sporach i innych wymianach argumentów, w których rozmówcy nie mają wspólnego punktu widzenia. Co dokładnie oznacza? Odpowiedź znajdziecie w niniejszym artykule.
Przyganiał kocioł garnkowi – znaczenie porzekadła
Powiedzenie przyganiał kocioł garnkowi czasami występuje z dopowiedzeniem „a sam smoli”. Rzadko, ale można też niekiedy spotkać się z wariantem „przyganiał sagan garnkowi” (sagan to dawne określenie wielkiego garnka, czyli kotła). W niektórych wersjach wyraz przyganiał zastępowany jest przez przymawiał. Oba te czasowniki oznaczają ‘krytykować, zwracać uwagę, robić przytyki, docinki, uszczypliwości’. Co mamy na myśli, gdy wypowiadamy te słowa?
Otóż przyganiał kocioł garnkowi oznacza sytuację, w której ktoś wytyka komuś błędy, które sam popełnia, ale w swoim zachowaniu nie dostrzega nic złego. Tytułowego powiedzenia możemy zatem użyć wtedy, gdy ktoś zwraca innej osobie uwagę, zarzucając jej niewłaściwe zachowanie, a sam postępuje podobnie
Postawa, którą określa porzekadło przyganiał kocioł garnkowi, jest charakterystyczna dla osób obłudnych, fałszywych.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. (Mt 7, 3–5)
Przyganiał kocioł garnkowi – przykłady użycia
- – Chyba musisz być bardzo zajęty, że się tak często spóźniasz.
– Przyganiał kocioł garnkowi! Zdarzyło mi się to kilka razy, a i ty nie jesteś punktualną osobą.
- – Ściągałeś na sprawdzianie. To nie w porządku.
– I kto to mówi?! Ty też zawsze masz ściągi przy sobie. Przyganiał kocioł garnkowi.
Przykłady użycia wyrażenia przyganiał kocioł garnkowi w literaturze
Mała Sancha, córka moja, przyniesie nam obiad czasem na pole, ale jednak, do licha, mówią, że to pasterze bywają złośliwi i psotnicy.
Nie chciałbym, ażeby mi do niej smalono cholewki, bo biedna dziewczyna nie rozumie się jeszcze na tym i mogłaby… diabeł nie śpi, a miłość i jej poszepty wcisną się tak łatwo do lepianki, jak do pałacu. Bo kto mieszka na przedpieklu, diabła w kumy prosi, a gdzie nie ma sposobności, nie ma grzechu, kto nie widzi, to nie myśli, ale nie mów hop, aż przeskoczysz.
– Dajże już pokój tym przysłowiom, Sancho – rzekł Don Kichot – mówiłem ci już nieraz, że nimi zanadto szafujesz, ale cóż? Gadaj jak do ściany, pan to, sługa owo.
– Dalibóg, proszę łaski pana – odrzekł Sancho – pamięta pan, co mówią: Kocioł przygania garnkowi, a sam smoli. Mówi pan, że przysłów używam, a samiście dwa palnęli.
– Widzisz, Sancho, zwróć na to uwagę – rzekł Don Kichot – że moje są zawsze właściwie użyte, ale ty trzy po trzy pleciesz i Bóg wie, do czego przyłatasz.
Miguel de Cervantes Saavedra, Don Kichot z La Manchy