Spieszyć czy śpieszyć – która forma jest poprawna?
Spieszyć czy śpieszyć – jak to zapisać? Już niejednokrotnie wspominaliśmy, że wybór w polszczyźnie jest nierzadko powodem do niepokoju. Gdy znamy tylko jedną wersję wyrazu, bywamy mniej zestresowani (przynajmniej dopóki ktoś nie uświadomi nas, że istnieje drugi wariant, co gorsza jedyny poprawny). Znajomość tylko jednej wersji pozwala nam korzystać wyłącznie z niej bez zastanowienia. Niestety świat pędzi coraz szybciej, my śpieszymy razem z nim. Ale… Czy robimy to poprawnie?
Spieszyć czy śpieszyć – jak to zapisać? Poprawna forma
Z radością informujemy, że obie formy są tak samo poprawne! Zarówno w mowie, jak i w piśmie można się spieszyć lub śpieszyć. Co więcej, oba warianty funkcjonowały już w XV wieku, zatem trudno rozstrzygnąć, który pojawił się w polszczyźnie jako pierwszy.
Warto wspomnieć o przysłówkach – śpieszno, spieszno i przymiotnikach – śpieszny, spieszny. Współcześnie spieszny i spieszno uchodzą za przestarzałe, czego nie można powiedzieć o wyrazach z przedrostkiem po-, np. pociąg pospieszny, który występuje równie często jak pociąg pośpieszny.
Spieszyć czy śpieszyć – przykłady z życia
Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy!
Spiesz się, spiesz, za godzinę masz egzamin.
Kto kazał Ci się tak śpieszyć? Mamy mnóstwo czasu.
Nie śpiesz się, obiad jeszcze niegotowy.
Spieszyć/śpieszyć – znaczenie wyrazu
Dawniej spieszyć oznaczało ‘uczynienie kogoś pieszym’, ‘poproszenie o opuszczenie pojazdu’ lub ‘pozostawienie konia w spoczynku’.
Współczesne definicje słowa śpieszyć/spieszyć:
- Robić coś bardzo szybko.
- Mieć na coś niewiele czasu.
Czasem śpieszy się także zegar, co oznacza, że wskazuje godzinę późniejszą, niż jest w rzeczywistości.
Spieszyć czy śpieszyć? Już wszystko jasne! Przykłady użycia
Czy uda się namówić ją do powrotu w objęcia stęsknionego tatuśka, to już twój problem. Nie musisz się spieszyć z odpowiedzią, pierwszy listopada jeszcze daleko. Wydaje mi się jednak, że dalsze dokarmianie figowca dusiciela jest bez sensu. Wolałbym mu znaleźć inną pożywkę.
Witold Jabłoński, Dzieci nocy
– No trudno, zajmij się czymś, Karolciu – powiedziała mama – za tydzień wyjedziemy na wieś. Ale wiesz, że musimy jeszcze poczekać, aż dostanę urlop. Może poczytasz albo może kto przyjdzie do ciebie pobawić się? Ale ja już muszę się śpieszyć. Żeby tylko autobus nie był zbyt zatłoczony... Nie lubię w czasie deszczu moknąć na przystanku.
Maria Krüger, Karolcia