Wdowi grosz, czyli jaki? Znaczenie, pochodzenie, przykłady
Wdowi grosz to związek frazeologiczny, który ma, rzecz jasna, związek z pieniędzmi. O co dokładnie chodzi? Dlaczego użyty jest tutaj przymiotnik wdowi? Czy wdowim groszem określamy jakąś konkretną sumę pieniędzy? Poświęćcie dosłownie kilka minut na lekturę niniejszego artykułu, a poznacie odpowiedzi na te pytania.
Wdowi grosz – pochodzenie związku frazeologicznego
Frazeologizm wdowi grosz ma swoje źródło w Biblii. Jest związany z historią o pewnej kobiecie. Otóż w Ewangelii wg św. Marka oraz w Ewangelii wg św. Łukasza mamy opis sytuacji, w której Jezus, przebywając w Świątyni Jerozolimskiej, obserwował ludzi, którzy wrzucali pieniądze do umieszczonej tam skarbony. Bogaci oczywiście wrzucali dość pokaźne sumy. Wśród osób wrzucających datki była też pewna uboga wdowa, która wrzuciła jedynie dwie drobne monety. Jako datek na świątynię oddała wszystkie pieniądze, które miała na swoje utrzymanie. Gdy Jezus to zobaczył, zwrócił się do swoich uczniów:
Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.
Ewangelia wg św. Marka, rozdział 12, wersety 43-44 (Mk 12, 43-44)
W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że w tamtych czasach kobiety były pozbawione prawa do dziedziczenia majątku po swoim mężu. Gdy ten umarł, zostawały niemal bez żadnych środków do życia. W związku z tym status wdowy i jej pozycja w ówczesnym społeczeństwie były uzależnione od innych. Mimo że prawo przewidywało pewne środki, których celem była ochrona wdów, kobiety owdowiałe bardzo rzadko znajdowały korzystne wyjście z tej trudnej sytuacji życiowej, w jakiej się znalazły. To jeszcze bardziej podkreśla czyn ubogiej wdowy ukazany w ewangeliach.
Wdowi grosz, czyli ile?
Być może zastanawiacie się, jakie pieniądze zostały wrzucone do świątynnej skarbony przez wspomnianą wdowę. Najprawdopodobniej był to rzymski quadrans. Pieniądze te wykonywane były z miedzi. Quadrans stanowił czwartą część asa, podstawowej rzymskiej jednostki monetarnej, stąd jego nazwa (łac. quadrans – 'ćwierć'). Od czasów Oktawiana Augusta quadrans był monetą o najniższej wartości. We wschodnich prowincjach Imperium Rzymskiego, a więc także w Izraelu, funkcjonował pod grecką nazwą kodrantes.
Wdowi grosz – znaczenie wyrażenia
Jak pokazuje przykład ewangelicznej wdowy, są tacy ludzie, którzy sami, mając niewiele, potrafią podzielić się z innymi. To zachowanie przeszło do mowy potocznej jako związek frazeologiczny wdowi grosz.
Wdowim groszem określamy niewielki datek pieniężny, ofiarę lub dar okupione dużymi wyrzeczeniami, przeznaczone na szlachetny cel, ale ofiarowany ze szczerej życzliwości i dobroci serca przez osobę niezamożną. Nie określa się tym konkretnej sumy pieniędzy. Chodzi po prostu o to, że jakaś osoba, mimo tego że sama nie posiada zbyt wiele, jest też wrażliwa na potrzeby innych i choć w ten sposób taką niewielką kwotą umie ich wesprzeć.
Przykłady użycia wyrażenia wdowi grosz
Przykłady użycia w literaturze
Skończył starzec. Przybysze, żegnając, składali mu dzięki,
A ksiądz pleban wydobył czerwieńca (srebrną monetę
Dawno już porozdawał pomiędzy rzeszę tułaczą),
I podając go sędzi, powiedział: „Oto grosz wdowi;
Chciejcie biednych obdzielić, a Bóg niech dar ten pomnoży”.
Johann Wolfgang von Goethe, Herman i Dorota
Rzeczy drobne, powszednie wymagają doskonałego wykonania: inaczej cóż by z nich zostało? Ale poezja ma ten dar, iż swoim płaszczem umie osłonić wiele niedostatków. Trzeba tylko stłumić w sobie ów tak psujący wszelkie doraźne użycie instynkt wspominków i porównywania, zapomnieć, iż w wielu rolach powierzonych wczoraj surowym jeszcze lub bardzo miernym siłom oglądaliśmy niegdyś w tym samym gmachu pierwsze nazwiska polskiej sceny. Ale pocieszajmy się tym, że i wtedy biadano nad „upadkiem” krakowskiego teatru; i tym wreszcie, że wczorajsi debiutanci także może zabłysną kiedyś… Na razie dali z siebie, co mieli najlepszego; niechże im ten grosz wdowi będzie poczytany za tyle, co talent bogacza.
Tadeusz Boy-Żeleński, Flirt z Melpomeną