fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Aglomerat – co to jest? Definicja, synonimy, przykłady

Co to jest aglomerat? Czy to określenie jest Wam znane? Czy ma coś wspólnego z aglomeracją? Jakie są synonimy tego słowa? Jeżeli chcecie się tego wszystkiego dowiedzieć, koniecznie przeczytajcie poniższy tekst.

aglomerat co to jest definicja inaczej słownik Polszczyzna.pl

Aglomerat – co to jest? Definicja, czyli znaczenie słowa

1Aglomeratem nazywamy przede wszystkim zlepek czegoś. O aglomeracie mówimy zatem wtedy, gdy coś powstało przez zlepienie się ze sobą różnych materiałów.

2Aglomerat to również skała, która jest złożona z zaokrąglonych okruchów skalnych, scementowanych zastygłą lawą.

3W hutnictwie aglomeratem nazywa się produkt spiekania, czyli zlepione w większe bryły, pod wpływem wysokiej temperatury, kawałki węgla lub rud metali.

4Aglomerat to także skupisko czegoś, stąd mamy aglomerację, czyli wielkie skupisko miejskie


Aglomerat – synonimy i wyrazy bliskoznaczne

Pomocne w zapamiętaniu tego, co to jest aglomerat, co znaczy to słowo, będą na pewno synonimy i wyrazy bliskoznaczne:

  • zlepek,
  • skupienie,
  • amalgamat,
  • mieszanina,
  • mieszanka,
  • miszmasz,
  • zbitka,
  • zbiór.

Wyrazy pokrewne

  • Aglomerować,
  • aglomerowanie,
  • aglomerowany,
  • aglomeracja.

Przykłady użycia słowa aglomerat w literaturze

Miasto porwało ją — jak atom drobny wpadła w aglomerat tysięcy innych atomów, i wraz z niemi pociągniętą została w wir nieustanny i nieubłagany, śród którego stopy stopom zazdroszczą każdéj piędzi zdobytego gruntu, piersi piersiom odkradać usiłują każdą odrobinę powietrza, usta ustom wydzierają każdą okruchę pożywienia, ramiona stykają się i popychają wzajem […].

Eliza Orzeszkowa, Daj kwiatek

Mocne zapachy, dystylowane we mgle fal morskich, wznosiły się aż do nas. Małe tęcze na niebie, spowodowane przez promienie łamane, odbijały się w poprzek piany. Szruba wrzała bałwanami wody na czterdzieści stóp pod naszemi oczami, a kiedy wypływała na wierzch, jej zęby uderzały w fale z większym zamachem, wydobywając zarazem błysk mosiądzu. Morze wydawało się wielkim aglomeratem szmaragdów roztopionych.

Jules Verne, Miasto pływające

— Koniec być musi, zbliżam się do niego… wstęp napisałem. Redagowałem go sześć razy, obfitość myśli zrobiła go za rozległym, musiałem skrócić… chociaż wydał mi się zbyt obcięty, rozciągnąłem go nieco… dodałem przypiski objaśniające. Za rok przeczytałem i postrzegłem, że do niczego. Nie było artystycznej całości, miało to postać aglomeratu, całość musi organicznie wyglądać…

Józef Ignacy Kraszewski, Profesor Milczek

Napisane przez

Absolwent politologii. Język polski to jego pasja. Kwestie związane z polszczyzną interesują go od czasów liceum. W wolnych chwilach lubi słuchać dobrej muzyki.

X