fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Badminton czy babington – jak właściwie nazywa się ten sport?

Większość nazw dyscyplin sportowych jest łatwa do zapamiętania i charakteryzuje aktywność, którą określa. Tak jest na przykład z piłką nożną, skokami narciarskimi lub rzutem młotem. Jednak są takie dyscypliny, których nazwa sprawia nam nie lada trudność. Tak jest z badmintonem.

Badminton czy babington – jak właściwie nazywa się ten sport? Polszczyzna.pl

Badminton czy babington? A może bibinkton?

Do najpopularniejszych wariantów nazwy tego sportu należą: baditon, babington, badbington, bibington, bagminton, badmington, babinton, badbinton – jednak żadna z nich nie jest poprawna, choć większość jest dla nas łatwiejsza do wypowiedzenia od prawidłowej. Poprawna nazwa tego sportu to badminton. Pochodzi ona od angielskiej posiadłości Badminton House, gdzie po raz pierwszy został rozegrany pokazowy mecz badmintona.

Obowiązujące do dziś reguły opracowano nieco później, jednak właśnie to wydarzenie, które odbyło się pod koniec XIX wieku, dało początek nazwie, która nam, Polakom, sprawia spory problem. Aby ją lepiej przyswoić, można podzielić ją na trzy części: bad-mint-on – gdybyśmy chcieli je przetłumaczyć, po polsku brzmiałoby to: zła mięta na lub tryb złej mięty włączony ;) – może to nieco absurdalne skojarzenie pomoże nam zapamiętać tę nazwę.

Zamiast badmintona – kometka!

Jeśli mimo największych wysiłków, nadal nie mamy pewności, która nazwa jest prawidłowa, mamy inną opcję. Jeden z polskich fanów badmintona, być może również borykający się z tą problematyczną nazwą, wymyślił polski termin określający ten sport – jest to kometka. Inspiracją dla tej nazwy była lotka, która swoim kształtem i zachowaniem w locie rzeczywiście może przypominać małą kometę. Zatem jeśli nie potrafimy zapamiętać wyrazu badminton, zamieńmy go na kometkę – choć jest to nieco zapomniana nazwa, być może w czasach mody na powracanie do tradycji stanie się popularniejsza.

Skoro już rozwialiśmy wątpliwości dotyczące tego, w co chcemy zagrać – w badmintona czy w babingtona – pozostaje nam czekać na lato, kiedy będziemy mogli chwycić w dłoń rakiety i rozegrać mecz.

Napisane przez

Absolwentka filologii polskiej. Uwielbia podróże po Polsce, szczególnie do miejsc, gdzie diabeł mówi dobranoc. Sporo czyta, z zapałem hoduje domowe rośliny i stara się żyć zgodnie z ideą zero waste, bo dobro planety leży jej na sercu.