Chrzestny czy chrzesny? Jak to zapisać? Która forma jest poprawna?
Jest to osoba, która jak to potocznie mówimy – trzymała nas do chrztu. Z punktu widzenia religii chrześcijańskiej, a zwłaszcza katolicyzmu, jest to osoba niezwykle istotna dla rozwoju duchowego i religijnego rozwoju osoby przystępującej do sakramentu chrztu. Jak poprawnie powinno się zapisywać to słowo? Chrzestny czy chrzesny? Odpowiedź oraz potrzebne wyjaśnienia znajdziecie w poniższym poradniku językowym.
Chrzestny czy chrzesny? Poprawna forma
Na początek oczywiście prawidłowa odpowiedź na pytanie o poprawną formę. Otóż słowo chrzestny zapisujemy zawsze ze spółgłoską t. Łatwo to zapamiętać, ponieważ wspomniany wyraz pochodzi od rzeczownika chrzest, gdzie również mamy spółgłoskę t. Pomijanie tej litery w pisowni słowa chrzestny jest więc błędem, niestety często popełnianym. Należy się go wystrzegać.
Skąd się biorą wątpliwości i za razem błędy dotyczące poprawnego zapisu? Dlaczego niektórzy użytkownicy języka polskiego stosują formę chrzesny, uważając ją za właściwą?
Najprawdopodobniej jest to wynik następującego tu uproszczenia grupy spółgłoskowej „st+ni” do „ś+ni”, aby ułatwić wymowę. Jednak wymowa chrzesny, jest raczej uznawana za niestaranną. Wzorcowo powinniśmy wymawiać tak, jak zapisujemy, czyli chrzestny.
Chrzestny czy chrzesny? Przykłady zdań
- Chrzestnym może zostać osoba, która wcześniej przystąpiła już do sakramentu bierzmowania.
- Moja siostra na Pierwszą Komunię Świętą dostała od swojego chrzestnego biblię oraz aparat fotograficzny.
- Sylwia wysłała swojemu chrzestnemu zaproszenie na swój ślub.
Chrzestny czy chrzesny? Przykład z literatury
Borowiecki był zupełnym panem olbrzymiej fabryki. […] Przyjaciół nie miał nigdy, ale zawsze miał wielu znajomych i życzliwych wpośród kolegów dawnych, ale teraz, w miarę wzrostu jego potęgi, wszyscy się odsuwali i ginęli w szarym tle ludzkim, odgrodzeni nieprzebytym wałem milionów jakie go otaczały […] Pozostało mu tylko kilku najbliższych.
Ale Kurowskiego unikał, bo tamten nie mógł mu darować Anki, i przy każdej sposobności ranił go bardzo boleśnie.
Z Morycem Weltem żyć nie mógł, bo mu obrzydł zupełnie.
Z Maksem Baumem żyć nie umiał; spotykali się bardzo często, Maks był nawet chrzestnym ojcem jego syna, ale pomimo to byli ze sobą na chłodno, na stopie dawnego koleżeństwa, a nie przyjaźni… Maks miał do niego stary żal, również jak i Kurowski, za Ankę i nie mógł mu tego zapomnieć.
Władysław Stanisław Reymont, Ziemia obiecana