Patrz czy pacz? Jak to zapisać? Która forma jest poprawna?
Wydaje się, że niektóre błędy językowe choć wcześniej nie istniały, to w pewnym momencie pojawiają się nagle. Z dużym przekonaniem graniczącym z pewnością, można stwierdzić, że tak też jest z wątpliwością językową dotyczącą tytułowego czasownika. Skąd ten wniosek? Internet pełen jest memów zawierających niepoprawną formę, która ze względu na popularność tego typu grafik, utrwaliła się w świadomości użytkowników polszczyzny. Który wariant jest więc właściwy? Patrz czy pacz? Odpowiedź poniżej.
Patrz czy pacz? Poprawna forma
Poprawna jest wyłącznie forma patrz. Bardzo łatwo jest to zapamiętać, gdyż można ją skojarzyć z bezokolicznikiem, od którego pochodzi.
Patrz to tryb rozkazujący powstały od czasownika patrzeć oraz patrzyć (obie formy są poprawne!).
Jeżeli komuś to nie wystarcza, jest i bardziej szczegółowe wyjaśnienie pisowni z użyciem dwuznaku rz oraz spółgłoski t.. Otóż rz występuje w słowie patrz dlatego, że zgodnie z zasadami ortograficznymi języka polskiego ten dwuznak zawsze piszemy po takich spółgłoskach jak: b, t, d, k, p, g, ch, j. W tym przypadku mamy spółgłoskę t, a więc prawidłowy zapis to patrz.
Jedynymi wyjątkami od wspomnianej reguły są formy stopnia wyższego i najwyższego przymiotników, jak również wszystkie inne wyrazy, które zamiast rz w swojej pisowni zawierają inny, czyli sz, jak na przykład ma to miejsce w wyrazach kształt, czy pszenica.
Patrz czy pacz? Przykłady zdań
- Patrz! Dwa gołębie usiadły na naszym parapecie.
- Patrz! To chyba Twoja znajoma.
Patrz czy pacz? Przykłady z literatury
Patrz! pościnano hiacyntom głowy...
Pomiędzy trawę upadł kwiat różowy,
Purpurą krasząc zielone kobierce...
(O, jak tym kwiatom jest bliskie — me serce!)
Safona, Hiacynty
— Jak to? Zali zostałeś chrześcijaninem?
— Od wczoraj, panie! Od wczoraj! Uczyniła mnie nim ta ryba. Patrz, jaka jednak w niej siła! I za kilka dni będę najgorliwszym z gorliwych, aby mnie przypuścili do wszystkich swych tajemnic, a gdy mnie przypuszczą do wszystkich tajemnic, będę wiedział, gdzie się ukrywa dziewica. Wówczas może moje chrześcijaństwo lepiej mi się opłaci od mojej filozofii. Uczyniłem też Merkuremu ślub, że jeśli mi pomoże do odszukania dziewicy, ofiaruję mu dwie jałówki jednych lat i jednakiej miary, którym każę pozłocić rogi.
— Więc twoje wczorajsze chrześcijaństwo i twoja dawniejsza filozofia pozwalają ci wierzyć w Merkurego?
— Wierzę zawsze w to, w co mi wierzyć potrzeba, i to jest moja filozofia, która zwłaszcza Merkuremu powinna przypaść do smaku.
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis