fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Pelisa – co to jest? Definicja, przykłady użycia

Gdy zbliżają się miesiące jesienno-zimowe, dni stają się coraz krótsze, a na dworze robi się chłodniej, wtedy w swoich garderobach przygotowujemy cieplejsze ubrania, które zabezpieczą nas przed niskimi temperaturami. Czapki, szaliki, rękawiczki, grube swetry, ciepłe buty oraz oczywiście kurtki i płaszcze. Pelisa należy właśnie do jednego z tych rodzajów odzieży. Do którego? Czym jest pelisa? Informacja na temat pelisy znajdziecie w niniejszym artykule.

Pelisa co to jest co znaczy definicja znaczenie słownik przykłady Polszczyzna.pl

Pelisa – co to jest? Co to znaczy? Definicja słowa

Dziś już prawie zapomniane słowo pelisa praktycznie nie występuje w codziennym języku, choć być może osoby ze starszych pokoleń mogą go jeszcze używać. Pelisa do polszczyzny została zapożyczona prawdopodobnie z języka francuskiego od pelisse, które pochodzi od łacińskiego pellis, co oznacza 'skóra'.

Pelisą nazywano kiedyś płaszcz podbity od spodu futrem, który miał również futrzany kołnierz. Pelisę nosiły wyłącznie kobiety. Żadna kobieta, która miała na sobie pelisę, nie musiała się obawiać, że mocno zmarznie, gdyż płaszcz ten doskonale chronił przez mrozem. Współcześnie ten element damskiej garderoby nie jest już popularny.

Pelisa w krzyżówkach

Pytania dotyczące pelisy często pojawiają się w krzyżówkach, więc jeżeli lubicie ten rodzaj rozrywki i następnym razem traficie na takie hasło, teraz już nie będziecie mieć najmniejszego problemu z jego odgadnięciem.

Przykłady użycia wyrazu pelisa w literaturze i prasie

Stroje sportowe dla Suzanne Lenglen szył słynny podówczas krawiec paryski Jean Patou. Na kort wychodziła często w futrzanej pelisie. Grała zawsze z białą przepaską na czole ozdobioną brylantem. Daleko jeszcze było do minispódniczek i głęboko wydekoltowanych koszulek, ale to Suzanne Lenglen zrobiła pierwszy krok.

Zbigniew Dutkowski, Topless na korcie, „Polityka” nr 2367

Ruszyłem Królewską w stronę Zielnej. Staszek otwierał już sklep, kiedy nadszedłem i razem zabraliśmy się do zdejmowania desek z okien wystawowych. Nagle, w perspektywie dość pustej jeszcze o tej porze, handlowej uliczki Bagno ukazało się od strony Świętokrzyskiej niezwykłe tu, o tej wczesnej godzinie, zjawisko: wytworna dama w rysiach sunąca ku nam szybkim krokiem. Jej smukłe nogi roztrącały, poły rozpiętej pelisy.

Jeremi Przybora, Przymknięte oko opaczności

Napisane przez

Absolwent politologii. Język polski to jego pasja. Kwestie związane z polszczyzną interesują go od czasów liceum. W wolnych chwilach lubi słuchać dobrej muzyki.

X