Pracownica czy pracowniczka? Która forma jest właściwa?
Wyraz będący tematem tego tekstu, to żeńska forma rzeczownika pracownik. W powszechnym użyciu można spotkać oba te warianty. Nie oznacza to jeszcze jednak tego, że zarówno jeden jak i drugi są poprawne. jak to wygląda w praktyce? Odpowiedź poniżej.
Pracownica czy pracowniczka? Jak mówić i pisać?
Którą żeńską formę wyrazu pracownik powinniśmy wybrać, aby nasza wypowiedź nie zawierała błędu?
Oba te warianty wyrazu pracownik odnoszące się do kobiet, czyli i pracownica, i pracowniczka są notowane w słownikach.
Pierwszy z nich, pracownica, utworzony został analogicznie do takich par rzeczowników jak grzesznik – grzesznica czy zakonnik – zakonnica. Traktowany jest w wielu źródłach jako urzędowy.
Drugi z nich, pracowniczka, utworzony został analogicznie do takich par rzeczowników jak przewodnik – przewodniczka czy uczestnik – uczestniczka. Ten z kolei, uznawany jest jako potoczny
Obie formy utworzone są zgodnie z zasadami obowiązującymi w języku polskim, wybór konkretnej pozostawia się użytkownikom języka polskiego.
Pracownica czy pracowniczka? Przykłady zdań
- Moja narzeczona jest pracowniczką apteki.
- Weronika to dobra nauczycielka. Jest wzorową pracownicą.
Pracownica czy pracowniczka? Przykłady z literatury
Był nieśmiały. Bogna wiedziała poza tym, że w biurze nie zaleca się do żadnej z pracowniczek, a gdy częściej bywali ze sobą, spostrzegła, że zupełnie nie zwraca uwagi na inne kobiety. Minęło też pół roku od ich zbliżenia się, gdy zdobył się na wyznanie. Nie umiał obchodzić się z kobietami i to stanowiło jego zaletę. Wówczas pojechali kajakiem aż pod Wilanów. Wisła tu była pusta, pomimo niedzieli. Wyciągnął kajak na piaszczystą łachę, a później przenosił Bognę na brzeg, brnąc po pas w wodzie. Oczy mu się iskrzyły, a chociaż śmiał się, miał zaciśnięte szczęki. Nie puścił jej od razu. Stał, trzymając ją mocno i lekko zdyszanym głosem powiedział:
— Żeby pani wiedziała, jak ja panią kocham…
Przytuliła się do niego i podała mu usta. Później położył ją na trawie i całowali się aż do utraty tchu. Było to takie proste i takie piękne.
Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Świat pani Malinowskiej
I jeszcze wiedziała panna Izabela, że jak w oranżeriach rosną kwiaty, a w winnicach winogrona, tak w tamtym, niższym świecie, wyrastają rzeczy jej potrzebne. Stamtąd pochodzi jej wierny Mikołaj i Anusia, tam robią rzeźbione fotele, porcelany, kryształy i firanki, tam rodzą się froterzy, tapicerowie, ogrodnicy i panny szyjące suknie. Będąc raz w magazynie kazała zaprowadzić się do szwalni i bardzo ciekawym wydał się jej widok kilkudziesięciu pracownic, które krajały, fastrygowały i układały na formach fałdy ubrań. Była pewna, że robi im to wielką przyjemność, ponieważ te panny, które brały jej miarę albo przymierzały suknie, były zawsze uśmiechnięte i bardzo zainteresowane tym, ażeby strój leżał na niej dobrze.
Bolesław Prus, Lalka