fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Spode łba czy spod łba? Jak to zapisać? Poprawna forma

Choć niektóre wyrażenia są w codziennym języku używane bardzo często, nie zawsze wiadomo jak prawidłowo je zapisać. Nie jeden raz pojawia się wątpliwość czy aby na pewno mówimy je poprawnie. Tak jest między innymi w przypadku wyrażenia, które jest tematem tego tekstu poradnikowego. Jak poprawnie mówić i pisać, spode łba czy spod łba? Odpowiedź oczywiście znajdziecie w poniższej treści.

Spode łba czy spod łba? Jak poprawnie to zapisać?

Poprawna jest tylko forma spode łba.

Spode łba czy spod łba? Jak to zapisać? Poprawna forma

Poprawnie mówimy i piszemy spode łba. Wyrażenie spode łba w połączeniach z czasownikami patrzeć, spojrzeć/spoglądać, zerknąć/zerkać; obserwować, oznacza patrzeć na kogoś nieufnie, oschle, wrogo i z niechęcią.

Pisownia spode łba ma prawdopodobnie związek z jednym z procesów, które zaszły w rozwoju języka. Mowa tu o tak zwanej wokalizacji jerów. Jery były nazywane półsamogłoskami. Wokalizacja jerów polegała na ich przejściu w pełne samogłoski.

Z tego względu we współczesnej polszczyźnie przyimków z rozszerzonym e używa się wtedy, gdy zbieg spółgłosek utrudnia wymowę.

Spode łba jest także zwrotem zaliczanym do tak zwanych wyrażeń przyimkowych, czyli połączeń przyimka z inną częścią mowy (rzeczownikiem, liczebnikiem, zaimkiem, przymiotnikiem lub przysłówkiem), które w myśl obowiązującej w języku polskim zasady, zawsze zapisujemy rozdzielnie.

Spode łba czy spod łba? Przykład z literatury

Boczek nie ruszał się z miejsca i po chwili, patrząc w podłogę, powiedział:

— Dobrze, ja pójdę… Tylko chciałem powiedzieć, że co do zrzucenia ze schodów, to niby nie tak łatwo… Jest jeszcze sprawiedliwość na świecie… A jakby w jakiej gazecie napisali, że pan prezes swego byłego zwierzchnika…

— Co? — ryknął Dyzma.

— Czego pan krzyczy, panie prezesie, co pan myśli, że mi pan język zawiąże? Teraz pańskie na wierzchu, ale zobaczymy jeszcze. Idę… Do widzenia…

Ukłonił się i ruszył ku drzwiom.

— Czekaj pan! — zawołał Dyzma.

— Boczek stanął, patrząc spode łba.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Kariera Nikodema Dyzmy

Napisane przez

Absolwent politologii. Język polski to jego pasja. Kwestie związane z polszczyzną interesują go od czasów liceum. W wolnych chwilach lubi słuchać dobrej muzyki.