fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Z nad czy znad? Jak to zapisać? Która forma jest poprawna?

Zapis niektórych wyrażeń w naszym języku ojczystym, którym jest język polski, potrafi przysporzyć nie lada kłopotów. Dotyczy to między innymi pisowni łącznej i rozdzielnej. Tak też jest w przypadku zwrotu będącego tematem poniższego tekstu. Która forma jest prawidłowa? Z nad czy znad? O tym możecie przeczytać poniżej.

Z nad czy znad? Która forma jest poprawna?

Poprawna jest tylko forma znad.

Z nad czy znad? Poprawna forma

Poprawną formą jest pisownia łączna czyli znad.

Przyimek znad zapisywany jest łącznie, ponieważ jest on zrostem, powstałym w trakcie rozwoju języka polskiego. Stanowi połączenie słów z oraz nad. Zgodnie z regułą ortograficzną gdy przyimek, składa się z dwóch lub trzech innych przyimków, tworząc zrosty, zawsze  zapiszemy go razem, nigdy osobno.

Nadmienić należy, że w przyimku znad spółgłoska z zachowała się na początku, ponieważ występująca po nim spółgłoska n również jest dźwięczna.

Znad jest  przyimkiem, który z rzeczownikiem tworzy wyrażenie informujące o tym, że coś porusza się nad obiektem nazywany przez rzeczownik i oddala się od niego.

Przyimek znad razem z rzeczownikiem, tworzy także wyrażenie informujące, że ktoś lub coś pochodzi, przybywa lub dochodzi z miejsca położonego nad zbiornikiem wodnym, nazywanym przez rzeczownik.

Z nad czy znad? Przykłady zdań

  • Przesyłam pozdrowienia znad mazurskich jezior.
  • Ewelina wysłała mi piękną pocztówkę znad morza.

Z nad czy znad? Przykład z literatury

Tak oto w kilka lat wszystkie żywe stworzenia w promieniu wielu kilometrów dowiedziały się, kim jest dr med. John Dolittle. A ptaki, które latem odlatywały na południe, opowiadały swoim pobratymcom z odległych krain o wspaniałym doktorze z Puddleby nad rzeką Marsh, który zna ich mowę i zawsze pomaga potrzebującym. Stał się więc słynny wśród zwierząt z całego świata, jeszcze bardziej niż kiedyś wśród zamieszkujących okolicę ludzi. Był szczęśliwy i bardzo podobało mu się życie, jakie teraz wiódł.

Pewnego popołudnia, gdy pisał kolejną książkę, Polinezja usiadła na oknie i — jak zwykle — zaczęła obserwować liście, które tańczyły na wietrze po całym ogrodzie. Po chwili zaśmiała się w głos.

— Co się stało, Polinezjo? — spytał Doktor, podnosząc wzrok znad książki.

— Po prostu tak sobie dumam… — powiedziała papuga. Dalej obserwowała liście.

Hugh Lofting, Doktor Dolittle i jego zwierzęta

Napisane przez

Absolwent politologii. Język polski to jego pasja. Kwestie związane z polszczyzną interesują go od czasów liceum. W wolnych chwilach lubi słuchać dobrej muzyki.

X