Dionizos i jego rozśpiewany orszak
Dionizos nieodłącznie kojarzy się z winem oraz zabawą i to również tym, którzy na co dzień nie interesują się mitologią grecką. Nie ulega wątpliwości, że symbolika Dionizosa oddziałuje także na popkulturę. Skąd jednak Dionizos się wziął? Kim był? I przede wszystkim co w tym bogu jest takiego, że jak świat długi i szeroki, więksi i mniejsi imprezowicze wybierają go na swego patrona?
Dionizos – perła w rydwanie
Był słoneczny dzień i mieszkańcy Teb jak zwykle spędzali czas, pracując w polu na chleb. Nic nie wskazywało na to, by między nimi pojawić się miał sam Dionizos. Możemy sobie jedynie wyobrażać ogrom zdziwienia Tebańczyków, gdy ujrzeli barwny orszak. W pierwszej kolejności kroczyły osły dźwigające skórzane bukłaki pełne wina. Gdzieś między jedną a drugą parą biegały kosmate stworki z rogami, ogonkami i nogami zakończonymi kopytami – popędliwi i figlarni satyrowie. Co i rusz upuszczali do własnych pucharów wino, które tylko przydawało im śmiałości. Na jednym z osłów siedział kompletnie pijany, bełkoczący starzec o tłustym brzuchu, obsypany kwiatami. Był to Sylen, bóg przyrody.
Wokół niego uwijały się figlarne, roześmiane dziewczęta – menady. Odziane w skóry zwierzęce, oplecione bluszczem towarzyszki Dionizosa, tańcząc i wygrywając rytm na instrumentach, chłeptały gorącą krew zwierząt. A nie był to jeszcze koniec pochodu: wciąż brakowało najważniejszego ogniwa, tytułowej perły w koronie. Wreszcie ukazał się rydwan ciągnięty przez lwy, pantery i lamparty. Tam, wśród złota i purpury, leżał młodzieniec o prawie nagim ciele. Wyjątkowo plastyczny opis tegoż młodzieńca odnajdujemy u Jana Parandowskiego: „Oczy łagodne jak leśne fiołki (…), usta czerwone jak pęknięte jabłko granatu, włosy miękkie, połyskujące złotem, spadające mu na ramiona”. „Kto to jest?” – zdawali się pytać oniemiali Tebańczycy.
Dionizos – pochodzenie
Oto Dionizos w całej okazałości. Mitów tłumaczących, kim był w istocie i skąd się wziął, krążyło po greckich duktach wiele. Najbardziej popularną wersję mieszkańcy Teb usłyszeli z ust wieszczka. Według jego słów Dionizos to syn Zeusa i Semele – córki króla Kadmosa. Pan Olimpu miał uwieść kochankę, przyjmując postać zwykłego, śmiertelnego człowieka. Zazdrosna i pałająca chęcią zemsty Hera również zeszła na ziemię i przebrana za sąsiadkę zaczęła radzić swej rywalce, by wreszcie odkryła naturę tajemniczego, zwodzącego ją zalotnika. Ziarno niepewności i podejrzliwości zakiełkowało w sercu Semele.
Podczas kolejnej schadzki zażądała od Zeusa, by objawił, kim jest naprawdę. Bóg wcześniej obiecał, że spełni każde jej życzenie, teraz więc ukazał się jej w swej boskiej postaci wśród błyskawic i gromów. Oczywiście żaden ziemianin ani ziemianka nie mogli znieść takiego widoku. Semele spłonęła, Hermes uratował jednak rozwijające się w jej łonie dziecko i sześciomiesięcznego chłopca przeszczepił w… udo Zeusa. Ten nosił go w swoim ciele, aż nadszedł czas porodu, a następnie wydał go na świat. Właśnie z tego powodu Dionizos nazywany jest „podwójnie urodzonym” i „dzieckiem podwójnych wrót”.
Dionizos w mitach
Dionizos występuje w niezliczonej liczbie mitów i podań greckich. Jeden z nich mówi, że mściwa Hera nie pogodziła się z kolejną zdradą Zeusa. Wysłała tytanów, by unicestwili nieślubne dziecko. Tytani porwali więc chłopca, rozszarpali go, a następnie kawałki ciała ugotowali. Z krwi, która padła na ziemię, wykiełkowały drzewa granatu, sam Dionizos został tymczasem uratowany i scalony przez swoją babkę, Reę. Po zmartwychwstaniu został oddany na wychowanie królowi Atamasowi i jego żonie. Hera nie ustawała jednak w swoich zamiarach. Opiekunowie przebrali nawet Dionizosa w damskie stroje i wychowywali go w żeńskiej części domu, bogini jednak nie dała się zwieść, a parę królewską ukarała obłędem.
Święta ku czci Dionizosa
Każdy z bogów uwzględnionych w mitologii greckiej miał swój kult. Szczególnie czczony był Dionizos. Eurypides pisał: „Dionizos jest bogiem rozkoszy. Dźwiękiem swej fujarki roznieca tańce wesołe”. Jeden z największych greckich dramaturgów dodawał ponadto, że właśnie z syna Zeusa i Semele rodzą się śmiechy, a troski są rozpraszane. Nic więc dziwnego, że świąt poświęconych tak zabawowemu bogu było wiele, a przebieg miały więcej niż huczny. W samych Atenach świętowano cztery razy w roku. Zdecydowanie najokazalsze były Wielkie Dionizje. Przypadały na miesiące, gdy zazwyczaj spalona słońcem grecka ziemia kwitła i wybuchała bujnym życiem za sprawą marcowych i kwietniowych deszczy. Nie był to przypadek, Grecy wierzyli, że bóg śpi jesienią i zimą, a budzi się właśnie wiosną.
Pierwszego dnia Wielkich Dionizji składano bogu ofiarę, a następnie śpiewano uroczystą pieśń i do późnego wieczora przemierzano w uroczystych pochodach ulice miasta. Ludzie upijali się winem, opleceni w bluszcz śpiewali i witali się hałaśliwie. O świcie dnia drugiego procesja wyruszała z małej świątyni na stoku Akropolu. Niosąc drewniany posąg Dionizosa, kroczono ku świątyni boga za miastem. Wieczorem przy świetle pochodni posąg odnoszono na miejsce w Lenajonie. Tymczasem w całej Grecji podczas zimowego przesilenia bawiono się jedynie nocami. Zabawy te – od greckiego słowa orge, czyli podniecenie – nazywano orgiami. Kobiety z pochodniami biegały po wąwozach. Śpiewem, muzyką i tańcem doprowadzały się do ekstazy uważanej za duchowe połączenie z bogiem.
Atrybuty i natura Dionizosa
Tu znów ciężko o jednoznaczne wnioski. Z jednej strony Dionizos ukazywany jest jako nagi młodzieniec o niewieściej urodzie, z drugiej zaś jako opleciony wieńcami i bluszczem brodaty mężczyzna. Mit stanowi jednak jasno: podstawowymi atrybutami tego boga były winorośl i rydwan zaprzężony w zwierzęta. Otaczali go satyrowie i menady, a w dłoni dzierżył tyrs zwieńczony szyszkami. Ważną rolę odgrywał również mirt, a ze zwierząt szczególnie upodobał sobie kozła, lwa i byka. Z winoroślą wiąże się szczególnie popularna opowieść – otóż Dionizos w swoim rydwanie, otoczony wspomnianym wyżej orszakiem, przemierzał świat nie na darmo. Uczył ludy uprawy winorośli, zakładał miasta i ustanawiał prawa.
Na koniec warto wspomnieć o orfizmie, czyli ruchu religijnym powstałym w VII wieku p.n.e. w Grecji. Wyznawcy tego ruchu wierzyli, że Dionizos przyszedł na świat jako Zagreus ze związku Zeusa i Persefony. Siedmiu tytanów ugotowało i zjadło chłopca, za co zostali spaleni. Z popiołu powstali pierwsi ludzie o dwoistej naturze – złej (tytani) i dobrej (cząstki Dionizosa). Zadaniem człowieka jest dokonywać oczyszczeń i dążyć ku rozwojowi cząstki boskiej. Orficy zwracali uwagę na wędrówkę dusz, sam ruch wywodził się od Orfeusza, mitycznego śpiewaka, który miał wprowadzić w Grecji misteryjne formy kultu dionizyjskiego. Sami więc przyznacie, że bohater dzisiejszych rozważań jest postacią wyjątkowo barwną i złożoną.
Źródło: R. Graves Mity greckie, J. Parandowski Mitologia, Z. Kubiak Mitologia Greków i Rzymian, M. Pietrzykowski Mitologia starożytnej Grecji.