Motyw przemijania w literaturze
Co miał na myśli pewien joński filozof, kiedy wypowiadał swoje znane słowa o rzece, do której nie sposób wejść po raz drugi? Mniej więcej to samo, gdy mówił, że wszystko płynie. Jego intencją było bowiem wyrażenie przekonania o zmienności świata, jego ciągłej przemianie. Heraklit z Efezu żył wprawdzie w czasach bardzo odległych, ale trudno nie przyznać i dzisiaj, że przemijalność, o której mówił, jest stałą cechą otaczającej nas rzeczywistości. Tego tematu nie omija również literatura. Przyjrzyjmy się więc, jak twórcy różnych epok przedstawiali motyw przemijania i upływu czasu oraz jakie znaczenia i sensy przypisywali zmienności świata.
Motyw przemijania w literaturze
Motyw przemijania
Kiedy czytasz to zdanie, mijają kolejne sekundy twojego życia. Niepowtarzalne, unikalne i jednorazowe. Przez cały ten czas zegar miarowo tyka, odmierzając bezcenne chwile. Możesz więc wsłuchać się w żołnierski krok nieuchronnego upływu czasu – jeśli rzeczywistość będzie ci się jawić jako krucha i nietrwała, to takie podejście niechybnie wywoła myśli co najmniej upiorne. Ale przemijalność może być i źródłem pociechy, bo w końcu nic nie jest wieczne, także te gorsze chwile, cierpienie, przeciwności losu. Równie dobrze więc możesz dać się ponieść życiu i nie patrzeć na wskazówki zegara – zawołać Chwilo, trwaj! Jesteś piękna na wzór bohatera Goethego albo wykrzyknąć horacjańskie Carpe diem.
Na przestrzeni czasu również rozmaicie rozumiano i interpretowano zjawisko przemijania. Czas i jego upływ są zresztą od dawna przedmiotem naukowych i filozoficznych dyskusji oraz refleksji. Na wiele różnych sposobów rozumiała go również literatura. Szerokie grono twórców w przemijaniu widziało dowód na kapryśność i niestałość rzeczywistości, inni doszukiwali się w nim nadziei na lepsze jutro. Ratunku przed przemijaniem szukano w twórczości, która miała ocalić artystę od zapomnienia, a niekiedy znów w śmierci upatrywano sposobu na to, aby od płynnej rzeczywistości wreszcie się wyzwolić.
Biblijny przewodnik po przemijaniu
Biblijna Księga Koheleta to prawdziwe vademecum przemijania, w którym niczym refren uparcie powracają słowa: Marność nad marnościami, wszystko marność.
Z takiej perspektywy życie ludzkie, poddane nieubłagalnemu prawu przemijania, wydaje się dramatycznie nietrwałe i niewiele warte. Kruchość doczesnej egzystencji, względna jej wartość i próżność ludzkich wysiłków to więc cechy stałe naszej niestałej rzeczywistości.
Księga Koheleta nie jest jednak biblijnym hymnem pesymizmu i kolekcją czarnych wizji. Stawia bowiem szereg ważkich pytań o wartość i sens ludzkiej egzystencji, poszukuje równowagi między zmiennym życiem ziemskim a wiecznym, akcentuje posłuszeństwo Bogu stanowiącemu stały punkt odniesienia i niezmienną mądrość. Nawołuje również do czerpania radości z doczesności, a życie ludzkie przedstawia jako biegnące po okręgu, w którym powtarzalność i przemijalność są wpisane w jego istotę i ład stworzony przez Boga.
Średniowieczny kult przemijania
O przemijaniu nie pozwala zapomnieć również literatura średniowieczna. Tematyka idealnie zresztą wpisuje się w światopogląd tamtych czasów – ówczesna niestabilna sytuacja nie napawała optymizmem, budziła nieustanne poczucie zagrożenia, wywołując dotkliwą świadomość nietrwałości życia. Sam motyw przemijania postrzegano zaś jako organicznie powiązany z tematem śmierci, który w wiekach średnich niezwykle często eksponowano.
Wystarczy przywołać w myślach średniowieczny danse macabre. Upiorny korowód obrazuje demokratyczny charakter śmierci, a co za tym idzie – nietrwałość dóbr i wartości ziemskich, a więc nieuchronną przemijalność i skończoność naszej doczesnej egzystencji. W obliczu śmierci byt ziemski staje się stanem tymczasowym, marnością, a nawet przedmiotem pogardy.
Motyw przemijania. Renesansowy podręcznik ludzkiego żywota
Z refleksji na temat przemijania nie rezygnuje także renesansowy piewca harmonii. Jan Kochanowski postrzega przy tym życie ludzkie jako nietrwałe i zmienne:
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Wszystko to minie jako polna trawa.
Podkreśla daremność ludzkich wysiłków w zestawieniu z niestałym i kapryśnym losem, ale nie pozbawia zupełnie nadziei. Obrazując myśl zmieniającymi się porami roku, Mistrz z Czarnolasu nie tylko więc ukazuje przemijalność i powtarzalność życia, ale również dostrzega w zmienności źródło pociechy:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Przemijanie dotyczy więc również trosk, cierpień i niepowodzeń stanowiących wprawdzie integralną część życia ludzkiego, ale równie nietrwałą co inne. Nie bez znaczenia pozostaje zaufanie Bogu – ono gwarantuje człowiekowi wsparcie i przetrwanie w tej płynnej i zmiennej rzeczywistości.
Barokowi mistrzowie przemijania
Kruchość, nietrwałość i przemijanie – to motywy powracające w baroku jak bumerang. Towarzyszy im tęsknota do wieczności przy jednoczesnym przeświadczeniu o próżności ludzkich wysiłków. Wielu barokowych twórców nie kryje się z tym, że życie postrzega jako krótką, ulotną chwilę, wieczną niestałość, której kres wyznaczy dopiero początek prawdziwego istnienia. Śmiertelność ciała i nieśmiertelność duszy, nietrwałość życia i głód wieczności, zmienność i potrzeba stałości – takie właśnie dramatyczne sprzeczności i niepokoje zapełniają barokową literaturę i sztukę.
Daniel Naborowski nie owija w bawełnę i nazywa życie wprost „czwartą częścią mgnienia” w utworze o bardzo zresztą wymownym tytule Krótkość żywota. Już sam jego początek ukazuje przemijanie jako wartość stałą ziemskiej egzystencji:
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Jest w tym jednak jakaś równowaga, bo Naborowski świata nie odrzuca, przyjmuje go w obecnym kształcie, choć ze świadomością, że jest daleki od doskonałości.
Mikołaj Sęp-Szarzyński będzie zaś ze światem ciągle walczył, przeciwstawiał jego niestałość wartościom wiecznym, a w swoich heroicznych zmaganiach dążył do odrzucenia rzeczy przemijalnych.
Motyw przemijania. W rytmie przyrody
Wiosna, lato, jesień, zima, rok w rok w tej samej kolejności – również powracająca sekwencja pór roku może świadczyć o przemijaniu, przy czym porządek ten zawiera w sobie zarówno zmienność, jak i stałość. W taki sposób czas odmierza się w świecie Chłopów Władysława Reymonta. Co więcej, rzeczywistość ludzka jest tu w dużej mierze podporządkowana prawom przyrody. Życie człowieka determinowane przez biologię przemija i kończy się śmiercią pojmowaną jako naturalna kolej rzeczy.
Tak zorganizowana rzeczywistość porządkowana jest dodatkowo przez kalendarz obrzędowo-liturgiczny, który w niemałym stopniu wynika z porządku przyrodniczego i się z nim łączy. Obydwa zaś przemijanie definiują jako cykliczne i powtarzalne, w które wpisane są działania i życie ludzkie.
Motyw przemijania – na tropie czasu utraconego
Prawdziwym specjalistą w sprawach czasu i przemijania jest niewątpliwie Marcel Proust. Nie bez powodu napisał przecież siedmiotomowy cykl powieściowy, w którym czasem zręcznie się bawił, obracając go na różne strony.
Nieuchronność przemijania zostaje więc tutaj niejako podważona, a przeszłość okazuje się możliwa do odzyskania, przynajmniej w pewnym sensie. Na setkach stronic Proust próbuje wrócić do tego, co minęło, w czym ogromną rolę odgrywa pamięć – jest prawie jak moc stwórcza. W końcu smak magdalenki i po latach był tak sugestywny, że przywołał wspomnienia z dzieciństwa, również te nieuświadomione. Pokonał czas.
Daremność tego rodzaju wysiłków i ulotność ludzkiej pamięci dostrzega z kolei Jarosław Iwaszkiewicz, który w Pannach z Wilka wcale nie kryje się z polemiką z francuskim mistrzem słowa. Konfrontacja z przeszłością dla głównego bohatera opowiadania okazuje się rozczarowaniem. Wiktor Ruben wprawdzie przywołuje w pamięci wiele zdarzeń i wrażeń, ale świat jego wspomnień jest zniekształcony i podporządkowany aktualności. Dochodzi więc do gorzkiej refleksji o jałowości zabiegów, które miałyby stanąć w walce z prawami przemijania.
Wstrzymane teraz
Przemijanie zdaje się nie dotykać kuracjuszy z powieści Tomasza Manna, przynajmniej w „tradycyjnym” znaczeniu tego słowa. Ich czas wyznaczany przez kolejne pomiary temperatury, monotonię i powtarzalność czynności płynie w rytmie sanatoryjnego życia, a jego realny upływ traci poniekąd rację bytu. Przemijanie staje się tym samym wieczną jednostajnością, „bezwymiarową teraźniejszością”, która zatraca swój istotny cel i sens.
Podobne do siebie, niemal identyczne dni są postrzegane i przeżywane jak jeden długi dzień, ciągle ten sam – wbrew pozorom to wcale jednak czasu nie wydłuża, bo nawet go niepostrzeżenie skraca. To specyficzne doświadczanie czasu, w dużej mierze subiektywnie, pozwala rozszerzyć perspektywę na całość życia ludzkiego, które mijając, niespodziewanie zmienia się w rutynę:
Przyzwyczajenie jest jakby uśpieniem albo przynajmniej osłabieniem zmysłu czasu i jeżeli lata młodości upływają wolno, a życie późniejsze coraz szybciej, to z pewnością polega to również na przyzwyczajeniu.
Poetyckie tony przemijania
Wisława Szymborska mówi wprost:
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy.
Zmienność, tymczasowość i jednorazowość to więc jedyne stałe rzeczywistości. Noblistka bez zadęcia, za to z pewną nonszalancją pisze o sprawach ważnych i poważnych. Ale wybrana forma i narracja nie pozostają tu bez znaczenia, ponieważ są wyrazem oswojenia lęków i dystansu w stosunku do rzeczy nieuniknionych.
Poetka nie pozostawia nas też bez słów pokrzepienia:
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz – a więc to jest piękne.
W nieco innym tonie wypowiada się Halina Poświatowska w znanym wierszu Koniugacja:
ja minę
ty miniesz
on minie
mijamy
mijajmy
Tytułowa koniugacja nie jest przy tym jedynie językową grą. Kolejne formy fleksyjne czasownika minąć bowiem mocno akcentują bezwyjątkowość życiowej zasady – mija wszystko, bo taka jest natura świata i nieuchronna kolej rzeczy.
Motyw przemijania w literaturze
Nie możemy dwukrotnie wejść do tej samej rzeki, bo świat nieustannie przemija i się zmienia. Literatura zawsze jednak odważnie podąża za rzeczywistością. Przywołane powyżej ujęcia to przy tym tylko niewielki fragment literackich obrazów krążących wokół tematu zmienności i nietrwałości świata, doświadczania czasu i jego upływu. Chętnie więc poznamy inne znane Wam literackie realizacje motywu przemijania.
?