fbpx
Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Polszczyzna Logo
sprawdź...

Penseta czy pęseta – która forma jest poprawna?

Przedmiot to niewielki, za to kłopot językowy spory. Spróbujmy więc szybko go rozwiązać. Bo jak to w końcu jest: penseta czy pęseta? Którą formę wybrać?

Penseta czy pęseta czy pinceta poprawna forma odpowiedź poradnik Polszczyzna.pl

Penseta czy pęseta? Która forma jest poprawna?

Penseta lub pęseta – co to jest?

Mowa tu o niewielkim narzędziu. Jest to rodzaj małych szczypiec o sprężystych ramionach służących do chwytania, usuwania, wyjmowania czegoś. Używane są one m.in. w medycynie, kosmetyce, chirurgii itp. Można za ich pomocą np. regulować brwi, czyli nadawać im pożądany kształt poprzez usuwanie zbędnych włosków.

Kiedy więc znamy już definicję omawianego słowa, pora na rozstrzygnięcie językowego dylematu.

Penseta czy pęseta – która forma jest poprawna?

Poprawna forma to: PĘSETA.

Wyraz ten pochodzi z języka francuskiego – od słowa pincette. Zapożyczyliśmy go z francuszczyzny bardzo dawno temu i niegdyś słowniki podawały jego dwie formy: penseta i pęseta.

Dzisiaj jednak poprawną formę mamy jedną – zawsze piszemy pęseta. Jest to tzw. zapożyczenie brzmieniowe, które nawiązuje do oryginalnej wymowy wyrazu. Przyjęto je w takiej postaci z uwagi na to, że przed spółgłoską szczelinową s samogłoska ę zachowuje swoją nosowość.

To jednak nie wszystko! Możemy napisać również PINCETA. Ale tylko napisać!!! Artykulacja słowa – obojętnie od pisowni – pozostaje niezmienna, dlatego zawsze wymawiamy je z samogłoską nosową ę.

Penseta czy pęseta – już wszystko jasne! Przykłady z literatury

Przestań się nad sobą użalać, szczęściaro w szortach. Co ma powiedzieć regulaminowo umundurowany żołnierz?
– Ale ja się właśnie nad tobą użalam. Siebie każdy jakoś znosi. A ty przywykłeś pewnie do czyściutkich, wyperfumowanych… auu… pacjentek. Po co ci ta pęseta?
– Jesteś za brudna, by cię dotykać ręką. Teraz zaboli.

Artur Baniewicz, Afrykanka

– Już, już… zaraz skończę – pocieszała klientki matka Janki. – Piękno musi boleć – dodawała, powtarzając sentencję instruktorki z kursu.
Niektóre kobiety kichały, zwłaszcza gdy pęseta walczyła z niesfornymi brwiami u nasady nosa.

Paulina Grych, Schiza

Gdybym z powodu ropni nie znalazł się dziś w normalnym gabinecie chirurgicznym, wśród normalnych ludzi, którzy potraktowali mnie jak normalnego człowieka, zwykły dając mu przeżyć ból, przejmujący do szpiku kości, lecz normalny, rzeczywisty, jak skalpel, nerka, sączek i pinceta, jak ręka, na której zacisnąłem zęby, jak zimna cerata pod moim brzuchem.

Krzysztoń Jerzy, Obłęd

Napisane przez

Absolwentka polonistyki i filozofii. Korektorka i copywriterka. Ponadto matka jedynaka i rasowa kociara. Język od zawsze był przedmiotem jej żywej i wielkiej fascynacji.