Może czy morze – która forma jest poprawna? Jak to zapisać?
Tytułowe słowa brzmią tak samo. Różnica pomiędzy nimi jest jednak zasadnicza. Jak więc piszemy: może czy morze? Którą formę wybrać?
Może czy morze? Jak to piszemy?
Może czy morze – która forma jest poprawna? Jak to piszemy?
To zależy!
Obydwie przytoczone formy są bowiem poprawne. Różnią się jednak znaczeniem, stąd też ich użycie zależne będzie od kontekstu zdania i celu wypowiedzi.
Wyrazy, które brzmią tak samo, ale różnią się pisownią i znaczeniem, to tzw. homofony. Pisaliśmy o nich już tutaj:
Z podobnym dylematem mierzyliśmy się zaś tu:
Może – co to znaczy?
Wyraz może jest partykułą, która wyraża
- przypuszczenie (np. Dzisiaj może padać),
- polecenie, prośbę, propozycję (np. Może pójdziesz z nami?).
Słowo używane jest również,
- kiedy udziela się wymijającej odpowiedzi (np. – Będziesz jutro? – Może),
- kiedy podajemy liczbę lub ilość czegoś w przybliżeniu (np. Byłam u niego może dwa razy w życiu).
Morze – co to znaczy?
Morze to duży, naturalny zbiornik wypełniony słoną wodą. To np. Morze Bałtyckie, Morze Czarne, morze Marmara.
Każda okazja jest dobra do odświeżenia pamięci. Przypomnijmy więc sobie, kiedy wyraz morze napiszemy dużą, a kiedy małą literą:
Kiedy zaś spędzamy wakacje nad morzem, ślemy zwykle do swoich bliskich pozdrowienia – warto przypomnieć sobie, jak robić to dobrze:
To jednak nie koniec!
Wyraz morze ma bowiem jeszcze jedno znaczenie – tym razem chodzi o sens przenośny słowa. Morze to również ogromne ilości czegoś, bezmiar. Na przykład morze łez, morze wódki, morze biedy, morze nieszczęść.
Możemy też powiedzieć, że coś jest kroplą w morzu (zwykle morzu potrzeb). Oznacza to znikomą część w ogromnej masie, coś niewystarczającego.
Może czy morze – już wszystko jasne! Przykłady z literatury
Może to on lekarza wezwał, a może wcześniej się ze strachu zerwał.
Andrzej Stasiuk, Opowieści galicyjskie
Być może przypomni sobie, jak uporczywie wpatrywała się w jego twarz na zajęciach? Może wreszcie zrozumie, że jej spóźnienia wynikały zarówno z obawy przed nim (bała się, że potraktuje ją jak wszystkich innych), jak i z chęci zobaczenia go?
Bronisław Świderski, Słowa obcego
Pamiętasz? Było kiedyś morze
szkliste w falistych linii łukach,
morze, którego cieni można
w obrazach szklanych dni poszukać…
Morze czasami wzbierające
roznosem huku na poszumach,
szelestem w dali zamykanym
na stoodległych górskich tumach.
Morze płaczące świstem deszczu
i perłopławiam pianorodne,
dalekie, ciche, smutne głębią
jak moje oczy twoich głodne.
Morze przebite nocą w gwiazdy
powraca czasem cicho, jaśnie,
morze potęgi i miłości,
które w twych oczach cicho gaśnie.
Krzysztof Kamil Baczyński, Morze wracające
O czym ty szumisz, Morze, szumem chłonącej brzeg fali?
O czym ty szumisz?… — Jak hufce idą twe szumy
I zagarniają mi duszę w głąb wielkiej, milczącej zadumy —
O czym ty szumisz, Morze? — Gdzieżeśmy — czego niechali?…
O czym ty huczysz, Morze? hukiem jak gromów z oddali! —
O czym ty huczysz?! — Idą twe chmurne olbrzymy,
Groźnie wołają na mnie! — O co, gdzie walkę stoczymy?
O czym ty huczysz, Morze? — Gdzieżeśmy czego niechali?
Gromią mnie groźne twe głosy! — takie tajemne, że nie wiem,
Jak ci mam podać duszę, aby spłonęła zarzewiem
Wieszczby twej groźnej, Morze! — Drżeniem najświętszej drżę Trwogi!
Morze!! gniew budzi się we mnie! — Lecz tłumię go, niech nie wybucha!
Bowiem dusza mnie trwoży, że wstałby samemu mnie wrogi!
— Morze! ty wieścisz mi oto jakiś potężny wzlot Ducha! —
Józef Ruffer, Morze