Słowa kłopotliwe, niechciane, nielubiane. Które najchętniej wyrzucilibyście z języka polskiego?
Zapytaliśmy Was kiedyś, które słowa najchętniej wyrzucilibyście z języka polskiego. Odpowiedzi nas zaskoczyły, dlatego postanowiliśmy zebrać je i przedstawić w jednym tekście. Przyczyny niechęci do nich są różne. To słowa kłopotliwe, nielubiane, niechciane. Sprawdźcie, co trafiło na czarną listę!
Fani strony Poprawna polszczyzna nie pozostawili złudzeń – najwięcej polubień zyskały komentarze broniące całego zasobu leksykalnego języka polskiego. Padły bowiem radykalne stwierdzenia, że należałoby wyrzucić Polaków, którzy chcieliby pozbyć się jakiegokolwiek słowa z naszej pięknej polszczyzny… Potępiono też ludzi używających wyrazów bez znajomości ich znaczenia. Sprawdźmy jednak, które słowa są Polakom niepotrzebne.
- Witam – Polacy nie umieją się witać. Przyjęte było, że gospodarz witał u siebie gości, a teraz zapanowała moda na używanie słowa „witam” w mailach. Użycie tej formułki w tym kontekście razi wielu fanów Poprawnej polszczyzny. Zachęcamy do zapoznania się z tekstem Czy w e-mailach można się witać? Formy grzecznościowe, czyli jak napisać e-wiadomość, by Twój profesor był zadowolony
- Psycholożka – żeńska forma nazwy zawodu. Dla wielu brzmi niepoważnie. Mamy kłopot z akceptacją form żeńskich.
- Pieniążki – zdrobnienie to potrafi działać jak płachta na byka. Tym bardziej że kwestie finansowe to dla Polaków temat drażliwy. Warto przeczytać: Kawka, herbatka, schabik i kolczyczki – zdrobnienia
- Zapożyczenia z angielskiego – długo by wymieniać wszelkie „czelendże” i „fakapy”… Używanie zapożyczeń jest przejawem snobizmu językowego
- Nazwisko znanego polityka… – z liczby polubień tej tajemniczej propozycji wynika, że Polacy nie darzą sympatią polityków.
- Wpierw – wszak mamy „najpierw”. A „wpierw” łatwo pomylić z błędnym „pierw”…
- Iksde (XD) – jedni kochają, inni nienawidzą. Młodzieżowe słowo minionego roku nie jest przez wielu uważane za… słowo.
- Bynajmniej – myli się z „przynajmniej” i dużo z nim kłopotu.
- Konkubina – słowo to jest nacechowane pejoratywnie. O konkubinach słychać często w wiadomościach, ale tylko w kontekście tragedii, przestępstw bądź innych nadużyć.
- Miesiączka – nie kojarzy się z niczym przyjemnym, więc trafiła na listę słów nielubianych.
- Macocha – druga żona ojca brzmi jak zgrubienie. Zresztą każdy z nas zna archetyp złej macochy powtarzany w baśniach z dzieciństwa.
- Wykon – ucięcie słowa „wykonanie”. Używane w programach telewizyjnych. Aż chciałoby się rzec – ciekawe, co ludzie używający tego słowa robią z zaoszczędzonym czasem.
- Srom – po staropolsku „wstyd”. Trzeba przyznać, że nazwy narządów płciowych nie są muzyką dla naszych uszu…
- Kołcz – oprócz tego, że słowo to jest anglicyzmem, w dodatku niezgrabnym, wielu Polaków żywi niechęć do osób parających się coachingiem…
- Zwrot „moja osoba” – zastępuje zaimek osobowy „ja”, ale brzmi, jakby osoba mówiąca o sobie cierpiała na dezintegrację osobowości.
- Zajebiście – powszechnie akceptowany wulgaryzm pochodzący od czasownika „jebać”. A przecież można by powiedzieć „wspaniale”, „cudownie”…
- Sfokusowany – patrz punkt 4. Ta propozycja padała dość często. Ktoś skoncentrowany, skupiony na jakimś celu staje się w magiczny sposób sfokusowany…
- Kurwa – brzydkie słowo, zdecydowanie nadużywane i niechlubne dla Polaków.
- Galeria – słowo to drażni wiele osób, gdy używane jest w znaczeniu „centrum handlowe”. (A czy pamięta ktoś jeszcze domy towarowe?).
- Balans – mamy przecież harmonię, równowagę. Słowo modne.
Jakie są wnioski? Nie lubimy wulgaryzmów, anglicyzmów, zdrobnień, wszelkich słów, które źle się kojarzą. A Wy – którego słowa nie znosicie?